7 stycznia 2011

nowy członek stada ...

... pojawił się w naszym domu zaraz po Nowym Roku ...
maleńka suczka, o cudownym uśmiechu i niesamowicie pozytywnym podejściu do życia, choć powodów do radości w swoim dotychczasowym życiu miała niewiele ... została odebrana człowiekowi który trzymał ją na łańcuchu ... skrajnie wygłodzona, z ranami na szyi trafiła na szczęście w dobre ręce ... ponieważ "dobre ręce" są pełne takich psich smutków, a u nas były do tej pory tylko dwa kosmate pyski .... cóż - jeśli dajemy radę z dwoma psami to i trzeci, maleńki się zmieści :)
więcej informacji na temat naszej Rudej Myszy i innych sierściuchów znajdziecie na blogu Kobiety która się składa głównie z serca - Ori

ja nie jestem fanatyczną "działaczką na rzecz" , nie będę nikogo namawiała na siłę do brania zwierząt skrzywdzonych przez przedstawicieli naszego gatunku, nie będę nikogo szantażować emocjonalnie i przekonywać że życie bez zwierząt jest niepełne i ubogie i bez sensu - to są moje poglądy, ale bardzo proszę mieć na względzie to, że każde 10, 20 czy 50 zł może pomóc w uratowaniu jakiegoś kolejnego istnienia ... jeśli ktoś byłby zainteresowany pomocą finansową to wszystkie dane do przelewu znajdzie na blogu u Ori - Pełnia lata w domu Tymianka

a teraz już bez zbędnych słów zapraszam do oglądania ... :D







pozdrowienia od Rudej Myszy :D