26 lutego 2011

na początku był chaos


jak to zwykle bywa na początku ... u niektórych, co prawda chaos zadomawia się i pozostaje już na na zawsze, ale co tam ... w końcu następuje taka chwila, że coś się z niego wyłania ... mój osobisty Chaos jest bardzo skąpy i nie lubi jak się coś z niego wyłania, ale i on ma lepsze dni :D
... pozwolił na wyłonienie się takiego oto cudaka ...









cudak mnie przypominał cielątko, swojej Właścicielce natomiast (mojej prawie Synowej :D ) nietoperza ... cóż ... kwestia spojrzenia na sprawę :D
zdążyłam mu zrobić kilka zdjęć przed wyjazdem do Wymysłów :D gdzie teraz zamieszka ... mój Syn jak go zobaczył to rzekł - ja też chcę takiego, tylko mnie zrób dziewczynkę ! nie ma to jak dorosłe dzieci :D

a zmieniając temat - Martes chyba jest bardzo zadowolony z obecności Rudej w naszym domku :) jak myślicie ?

21 lutego 2011

aktualności

trochę to trwało ale jestem :)
wraz z przybyciem trzeciego psa do domu trochę skomplikowało nam się ( a właściwie mnie ) życie - wychodzenie z całą trójką równocześnie odpada - stado robi się bardzo pewne siebie - każdego trzeba postraszyć, obszczekać - a jeśli nie każdego to przynajmniej ze trzy pierwsze napotkane osoby ... o ile Miśka i Martes ograniczają się do obszczekania i postraszenia to z Rudą rzecz ma się zupełnie inaczej ...
z imienia Milusia zostawiłabym pierwsze dwie literki i dodała z przodu Mała - tak, tak, Mała Mi - to imię idealnie oddaje jej charakterek w stosunku do obcych :) gadatliwa, złośliwa i nieobliczalna - ma na swoim koncie trzy ugryzione osoby ... no może uszczypnięte - ale to też nie jest miłe ... na szczęście trafiło na ludzi wyrozumiałych. z wyglądu milutka i słodka, inteligentna i bystra jest psem obronnym i już ! gdy ktoś się pojawia w domu - a pojawiają się ludzie często - trzeba ją izolować na początku wizyty a potem cały czas mieć na oku bo jeśli gość siedzi albo stoi w jednym miejscu to wszystko w porządku, ale jeśli przyjdzie mu do głowy ruszyć się z miejsca to z gardła słodkiej suczki wydobywa się dźwięk podobny do silnika ciężarówki , a w oczkach widać rządzę krwi ... :D
jeśli chodzi o dokumentację zdjęciową to jest trochę kłopotliwa bo Rudzielec porusza się niemal bez przerwy i to bardzo szybko. starczy że na nią spojrzę i już jest - bardzo dobrze czuje się w roli kolii rodowej - zawieszona na mojej szyi - patrzy wtedy na wszystkich z góry i nie ma szans żeby ktoś obcy się do mnie zbliżył :D


mina pod tytułem - no weź mnie wreszcie na kolana, na co czekasz?


nareszcie! ulubiona pozycja suki łańcuchowej


a biegać uwielbiam ! nie widać ? nadrabiam dotychczasowe zaległości i wolność bardzo mi się podoba :D