pierniczenia część pierwsza
jak widać już surowe ciasto wywołało entuzjazm :D
mój kulfoniasty anioł
i reszta dorobku ozdabiana zespołowo - zespół podwórkowo-blokowy w, niestety, mocno okrojonym składzie :) brakuje nam spotkań wielopokoleniowych na naszym placu zabaw, ale robimy co możemy - szkoda że nie ma już zwyczaju darcia pierza :D żeby wszystkie podwórkowe wiedźmy mogły się zebrać razem i żeby żadna nie miała wrażenia że marnuje czas na pogaduszki :D
2 komentarze:
śliczmy ten aniołek, chyba też się wezmę za pichcenie. Wesołych Świąt i Najlepszego w Nowym Roku.
niesamowicie oryginalne pierniczki:)))
Dobrego Czasu życzę!!! Niech trwa!!!
Prześlij komentarz