14 listopada 2010

walka uczuć z rozumem


... tak, tak .... bo kiedy rozum śpi budzą się demony ... zarzekałam się jeszcze niedawno, że żadnych gryzoni w domu nie będzie, że po moim trupie, nigdy, przenigdy, za żadne skarby świata ..... dwa nieprzespane weekendy i poglądy się zmieniły :D
karmienie co trzy godziny przez całą dobę - jedna łyżeczka mleka (dla kociąt) + trzy łyżeczki gorącej wody, to wszystko w szklaneczce włożonej do drugiej z gorącą wodą - czytaj - podgrzewacz ... nie macie pojęcia jak szybko takie trzy łyżeczki płynu mogą wystygnąć - szczególnie o trzeciej w nocy ... do tego pipetka i dwie wygłodniałe, kosmate, jeszcze ślepe (w pierwszy weekend) mordki ....
pierwszej nocy wstałam wściekła na siebie, że sobie wzięłam zastępstwo za koleżankę - mogła się w końcu wyspać, no i trzeba było męża ułagodzić .... tak więc wstałam wściekła ale w momencie kiedy pipetka zniknęła w maleńkim pyszczku a łapki z maleńkimi pazurkami ją przytrzymywały ... no cóż - wymiękłam całkowicie ... dziewczynki są takie urocze i już mają różne charaktery ...




... Mała najbardziej lubi jeść na leżąco ...



...Duża woli stać ...




... obie, kiedy już się najedzą i obejrzą najbliższe otoczenie, najchętniej zasypiają w dłoniach lub na dekolcie pod bluzką ...



...obie z Córkiem jesteśmy zakochane, tylko musimy jeszcze jedną osobę w domu przekonać ... bo szczurki są kochane, oswojone i wykarmione od maleńkości przez ludzi ... a jak się nie uda przekonać to ................ postawimy przed faktem dokonanym :D