mnie ogarnęła fizyczna :( i psychiczna :)
Syn mój jedyny przywlókł z roboty choróbsko jakoweś pod postacią wirusa, któren to wirus mnie nadgryza od środka: fizycznie i psychicznie. nadgyzienie fizyczne objawia się bólem głowy i kaszlem, który próbuje mi wyrwać kawałki tchawicy wraz z oskrzelami i płucami,
żeby nie było tylko na dziecię moje to do wzmożonego ataku wirusów przyczyniła się też organizacja naszej ukochanej służby zdrowia, a dokładnie - stanie pod przychodnią po numerek do lekarza pierwszego kontaktu od godziny 6.oo rano,
wracając do tematu - nadgryzienie psychiczne objawiło się natomiast w postaci tęsknoty za śniegiem, mrozem i pięknymi widokami :D.
żeby nie było tylko na dziecię moje to do wzmożonego ataku wirusów przyczyniła się też organizacja naszej ukochanej służby zdrowia, a dokładnie - stanie pod przychodnią po numerek do lekarza pierwszego kontaktu od godziny 6.oo rano,
wracając do tematu - nadgryzienie psychiczne objawiło się natomiast w postaci tęsknoty za śniegiem, mrozem i pięknymi widokami :D.
leżę więc i przeglądam nieliczne w tym roku, zimowe fotki i martwię się, że na następne będę musiała długo czekać, że już niedługo "będzie gorąco obrzydliwie i człowiek będzie śmierdział i się lepił, inni będą śmierdzieć i się lepić, będą fruwały robale i się przylepiały do człowieka i gryzły bo człowiek śmierdzi i się lepi przecież" - taka apokaliptyczna wizja chodzi mi po głowie
(część w cudzysłowie to moja interpretacja wypowiedzi mojej Córki na temat nadchodzącego lata)
czyli mówiąc w skrócie - co dla jednych raj to dla innych piekło :D
\
w związku z moimi głębokimi przemyśleniami i wyżej wymienionym nadgryzieniem bardzo proszę o cierpliwość Moniu - mam nadzieję, że już niedługo pokażę obiecane szarości
\
w związku z moimi głębokimi przemyśleniami i wyżej wymienionym nadgryzieniem bardzo proszę o cierpliwość Moniu - mam nadzieję, że już niedługo pokażę obiecane szarości