17 marca 2015

bałagany moje ...

to już nawet nie jest jeden bałagan, to są bałagany totalne, ogólnożyciowa rozpierducha ...
sto pomysłów na sekundę, to zrobię i to i to i to, napiszę, wydrukuję, uszyję, podzielę się skrawkami przemyśleń, ale najpierw trzeba się przygotować, nazbierać materiałów, myśli, skrawków siebie, okruszków życia, trafionych w sedno zdań, fragmentów ciekawych ...
i rosną sterty pudełek, pudełeczek, teczek, gazet, gadżetów, papierków, szmatek, patyczków, guzików, stempelków, tasiemek, koralików, rzemyków, sznureczków .... ufffff
i nie ma czasu na pokazanie tego wszystkiego innym, bo ciągle zbieram, gromadzę, dokładam ....  nie ma czasu na robotę, cały czas spędzam na przygotowaniach, do czego?  do życia?
bo kiedyś na pewno coś zacznę robić bardziej, systematycznie, dokładnie, porządnie...
bo kiedyś będę dorosła ....
chyba czas przestać się oszukiwać - nigdy nie będę systematyczna i super poukładana, jestem jaka jestem i mam zamiar cieszyć się z tego odkrycia :D
jak mi się czasem coś uda zrobić będę tu wrzucać, jeśli nie - będą w kółko tylko zdjęcia  ...  cóż jestem jaka jestem i są nawet tacy co mnie lubią :P

i tak na nową drogę życia (moją oczywiście) zamieszczam link do kapitalnego listu Pana Zbigniewa Piotrowicza do Pani Anny Wendzikowskiej, żeby mi nie umknął i nie zdechł gdzieś w zamkniętej szufladzie.





Brak komentarzy: