6 września 2009

koncert ...

był świetny, pomimo padającego deszczu ;P ( nie spisałyście się, no naprawdę, a tak prosiłam :P )   tak to wyglądało o !!!! zdjęcie koszmarne - stałam na palcach, łapki mi się trzęsły i nie widziałam właściwie co robię :D. ale deszcz widać w dolnym rogu zdjęcia :D. w sumie nie po to sie chodzi na koncert żeby widzieć, raczej żeby słyszeć i słyszałam :). jako pierwszy śpiewał Robert Kasprzycki, którego bardzo polecam - Jego "niebo do wynajęcia" znacie na pewno :) konferansjerem był oczywiście Piotr Bałtroczyk, którego można podobno tylko kochać albo nienawidzić - letnie uczucia nie wchodzą w grę - ja Go kocham :). a na koniec wystąpił Grzegorz Turnau - co tu dużo mówić kiedy nie ma oczym gadać? było cudnie :)))

przydał mi się bardzo ten koncert na poprawę humoru, bo w piątek bardzo mi go popsuł ktoś kto się nie bał i mi za...brał rower :(  , że tak powiem grzecznie choć niegrzeczne słowa mi sie na usta nasuwają ...

cóż - można się pocieszać, że to już prawie koniec sezonu - a w przyszłym nie wiadomo co się wydarzy :) . może jakaś wygrana wielka, albo co fajniejsze - jakiś ciekawy sposób na zarobienie większych pieniędzy ? kto wie...


3 komentarze:

Danka M. pisze...

Ja trzymałam ... ale po czasie (dzisiaj, bo nie doczytałam, że koncert w sobotę)... koncertu zazdroszczę, tak pozytywnie ... poezja śpiewana zawsze na czasie (właśnie ,,Krainę Łagodnośći,, mam włączoną):)
A roweru żal ...

ki_ma pisze...

dzięki za dobre słowo kobieto :))
ano żal roweru... ale pocieszam się, że to tylko rower - poza tym wszyscy zdrowi i to się w życiu liczy :))

cynka- Ewa Mrozowska pisze...

bo Ten Turnau ten deszcz z Brackiej to pewnie ze sobą dla lepszego efektu wozi :-)))

a co się nasłuchałaś to Twoje!!!

a na kardzionym daleko nie zajedzie ...