... macie rację - to nie śnieg :) to moje "ulubione" topole (tfu!) - dzięki nim trzy razy w roku ( tak ! kwitną trzy razy w roku! ) chodzę usmarkana do pasa, z czerwonymi jak u królika oczami i bolącym gardłem - po trzykroć tfu!
wczoraj uciekając od topoli, ruszyłam z Mamlakiem do parku - miało padać ale pogoda się ulitowała i było suuuuper ! natrzaskałam dziką ilość fotek - do domu wróciliśmy dopiero jak mi się bateria wyładowała :D w aparacie. teraz więc trochę Was pomęczę widokami jesiennymi, które są jednak bardziej letnie jeszcze niż jesienne :D
*
podpowiedzcie :D
4 komentarze:
szczęście całe, ze to nie śnieg :-)
ten kwiatek to lilia wodna ....a te czarne kuleczki, to nie wiem...może rzeczywiście bez...
piękne fotki!!!
Magnolie?? O tej porze roku? O rety!
A ten kwiat to grążel lub jak kto woli lilia wodna.
Te owocki to nie jest czarny bez. On ma owocki w takich regularnych, okrągłych baldachach (jak rozłożona parasolka ;-)) Ale co to za wynalazek nie kojarzę, aczkolwiek nieobce mi to zielsko jest, tylko nie mogę skojarzyć...
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu i słowa otuchy ;-)
magnoliowe to są tylko te liście zielone - to różowe to róża - ale wolałabym żeby to magnolie kwitły 3 razy do roku a nie topole :D
Faktycznie! Coś jakoś źle popatrzyłam ;-D
Prześlij komentarz