5 stycznia 2014

nie chcę ...

i nie mogę teraz zanurzyć się w poszukiwaniu straconego, a właściwie utraconego czasu ... za bardzo zaskoczyła mnie ostatnio świadomość tego ile mam lat, a ile rzeczy jeszcze chciałabym zrobić, ilu rzeczy spróbować, ilu się nauczyć ... staram się odpędzać myśli o tym, ile czasu zmarnowałam bo pewna Pani Monika długo mi wpajała, że czas ten nie był zmarnowany, że on też był do czegoś potrzebny ... racja 
wrócę do tego o czym miałam napisać wczoraj - o polskich książkach łatwych, lekkich i przyjemnych. 
był taki czas w moim życiu, że nic innego czytać nie mogłam, wręcz miałam zakaz zaglądania do książek o skomplikowanym ludzkim życiu i jakichkolwiek głębszych myśli na ten temat :)
ponieważ nie mogę nie czytać - to tak jakby ktoś zabronił mi myśleć - rzuciłam się na polskie książki lekkie, łatwe i przyjemne...
na początku było super, autorki i ich książki zaczęły się pojawiać jak grzyby po deszczu - coraz wiecej i więcej, aż zaczęło mnie lekko mdlić i to nie od ilości tylko, ale i od jakości...
 miałam wrażenie, że to jakiś wyścig, bo jedna książka wydana w roku to owszem ale trzy czy cztery? to już przesada chyba, to już nie literatura tylko produkcja masowych czytadeł !
latałam po różnych blogach z recenzjami a tam tylko ochy i achy - że wspaniałe, cudne, takie prawdziwe i wzruszające !! 
co ze mną jest nie tak? czy to ja jestem taka podła krytykantka czy świat oszalał ?? jak przeczytałam na  okładce jednej z książek opinię jakiejś znanej postaci, aktorki chyba, że to najlepsza książka jaką czytała w życiu to mnie wreczcie otrzeźwiło !!! kobieto, to co Ty w życiu czytałaś ????
wtedy przypomniałam sobie że u mnie na blogu w pasku bocznym jest adres do takiego jednego bloga na którym bardzo fajna Kobieta pisze o książkach... a pisze tak, że chce się to czytać - i recenzje i książki o których pisze :)
Ona ubrała w słowa moje odczucia i emocje związane z Autorką, możecie o tym przeczytać tu ... 
ciekawe kto dotrwał do końca tego posta ... :D 




przeczytałam całego posta jeszcze raz od początku i właściwie nie wiem dlaczego nie napisałam wprost, że rozczarowały mnie książki Pani Katarzyny Michalak, Pani Anny Ficner-Ogonowskiej, a Panią Monikę Szwaję bardzo lubię bo może być lekko i przyjemnie i jednocześnie prawdziwie :D

Brak komentarzy: