Ponieważ dziś poczułam się o wiele lepiej - wypełzłam na łono z aparatem. Łona w postaci lasu nie posiadam w odpowiedniej odległości więc pełzałam po parku podglądając co się puszcza i jak intensywnie. Pierwsze przyuważyłam forsycje - szaleją jak wściekłe, na niektórych już wcale nie ma kwiatów! Stokrotki rozszalały się również - ale one tak mają - na parkowych trawnikach można je spotkać nawet w styczniu...



wielkim zaskoczeniem było pojawienie się niezapominajek- jakoś kojarzą mi się z pełnią lata raczej - ale kłócić się nie będę ;)




jutro pokażę Wam dwa upolowane ptaszory - może pomożecie mi je zidentyfikować ?
dobranoc :D
2 komentarze:
to zdrówka Kochana!!!
przyłapałaś piękno na gorącym uczynku ;-))))
Ja już też nie kicham! :)) Magnolie uwielbiam... a niezapominajki jak najbardziej na czasie są ;))
Prześlij komentarz