24 listopada 2009

liryka


liryka nie opadła z ostatnim liściem
nagie gałęzie
korzeniom
szepczą przypowieść o powracaniu pór roku
korzenie nie wierzą głeboko
a jednak czerpią soki

liryka została
pomiędzy niewiarą
a ciepłem
nabrzmiewa
w brunatnych gałęziach

ostatni motyl
chciał ją wziąć na skrzydła
odfrunąć ze skarbem złupionym
ale liryka została
w korzeniach

Halina Poświatowska





2 komentarze:

Anonimowy pisze...

u mnie tez za oknem takie liryczne kikuty ;)

cynka- Ewa Mrozowska pisze...

o....