11 listopada 2012

szal na drutach

odkopałam dawno nieużywaną namiętność - druty. wzięło mnie w tym roku jak nigdy - nie ukrywam, że dużą rolę odegrała tu moja Córa, która wierciła dziurę w czym się dało o komin ( komina nie pokazuję bo jest typowy do bólu ... czarny, robiony ściegiem angielskim  ... nuuuuda ). Jeszcze w zeszłym roku kupiłam dwa motki Himalaya Padisah w kolorze zielonym, ale nie bardzo wiedziałam co nimi zrobić ... w tym roku wzięło mnie na kolorowo i dokupowałam po jednym motku każdego koloru jaki wpadł mi w ręce :D 
Jak zwykle u mnie nie obejdzie się bez prucia - najpierw zrobiłam szeroki szal w trzech kolorach ale efekt mnie mocno rozczarował - ale oczywiście dopiero wtedy gdy wyrobiłam całe trzy motki ...
Ostatecznie powstał dwukolorowy (dwumotkowy właściwie) szal dla Mamy na urodziny - choć na razie pożyczyłam go sobie na trochę :



szal na modelce - jedynej skłonnej dziś współpracować



Pasuje mi do torebki :D









2 komentarze:

Kalina pisze...

Jestem początkującą "druciarą", więc z zazdrością patrzę na ścieg i równiutkie oczka...

ki_ma pisze...

ścieg tak naprawdę jest bardzo prosty - oczka prawe, oczka lewe, zebrać trzy w jedno i po jednym dodać - same podstawy :) pozdrawiam