22 marca 2009

Terapia piegżo-gżegżółkowa

Terapia przyniosła efekty -skończyłam zakładkę dla Córka :). Gorzej było z porządkowaniem moich wszystkich przydasiów - czy Wam też zdarza się tak daleko zaplątać? Ja czasem szukając czegoś, grzebiąc w różnych drobiazgach zaczynam sobie przypominać stare pomysły, sytuacje, zdarzenia - po co, kiedy, jak ... i w ten prosty sposób po godzinie albo dwóch nie pamiętam czego szukałam... :D
Zdarzało mi się to kiedyś częściej w czasach szkolnych... potem gdy pojawiły się dzieci z przyczyn oczywistych nie było czasu za wiele na takie "wycieczki".
Teraz dzieci duże (chociaż zawsze potrzebujące uwagi :D ) są wyrozumiałe dla matki - wariatki :D



5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Śliczna ta zakładeczka :**

zmorka pisze...

A zauważyłaś potrzebę poukładania wszystkiego co jest przydatne? U nas objawia się to tym, ze kupujemy coraz więcej pojemników wszelakich, organizerów, segregatorów i bajzel niby mniejszy, ale za to coraz więcej miejsca zajęte :) Ładniutkie te zakładki, kontrastowe kolory pasują :)

ki_ma pisze...

święta racja zmorko :D

cynka- Ewa Mrozowska pisze...

i znowu grafika cudna!

Anonimowy pisze...

Ha moja zakładka x) Dzięciuje :P